"Oni żyli wśród nas"

Książka "Oni żyli wśród nas" przedstawia uczestników II wojny światowej, którzy byli związani z ziemią krzeszowicką – terenem obecnej gminy Krzeszowice: tu się urodzili, tu mieszkali, tu osiedlili się ich bliscy. Nie ustalono granic czasowych.

Znajdują się tu biogramy oficerów i żołnierzy wojny obronnej 1939 roku – jedni następnie jesienią 1939 roku wrócili do domów, inni wstąpili do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, jeszcze zostali ujęci do niewoli i straceni w Katyniu, albo wywiezieni „na roboty”, stali się więźniami Gułagów, walczyli w szeregach I Dywizji/Armii. Kolejni wstąpili w szeregi armii Polskiego Państwa Podziemnego – jedni brali udział w walce, inni w tajnym nauczaniu; w strukturach byli także lekarze i kapelani. Są tu zarówno członkowie ZWZ-AK, jak i Batalionów Chłopskich oraz działającej poza Polskim państwem Podziemnym Gwardii Ludowej-Armii Ludowej.

Są tu także biogramy więźniów obozów koncentracyjnych, ofiar ludobójstwa; jedni trafili do obozu przypadkiem, np. z tzw. łapanki – innych ukarano za działalność konspiracyjną. Wielu zginęło z powodu pochodzenia.

Wojna niosła z sobą przesiedlenia, ucieczki, repatriację. Na ziemi krzeszowickiej znaleźli się powstańcy śląscy, uciekinierzy z Warszawy i repatrianci ze Lwowa i Kresów… Także niektórzy spośród nich zostali przedstawieni w omawianej publikacji.

Przypomniano zarówno słynnych bohaterów – jak choćby płk. Antoniego Hniłkę, mjr. Ignacego Hniłkę czy płk. Alojzego Kaczmarczyka – jak i „zwykłych ludzi”, uwikłanych w historię. Pokazano, że każdy, bez względu na swój zawód, pochodzenie, wiek mógł stać się ofiarą tej wojny. Przedstawiono także cichych bohaterów, o których dotychczas niewiele było wiadomo – i nadal jest jeszcze wiele do uzupełnienia: o tych, którzy przechowywali Żydów, uciekinierów z KL Auschwitz, przybyszów z Warszawy. Sprawiedliwi wśród Narodów Świata, o których po raz pierwszy napisał Gabriel Schuster w „Ziemi Krzeszowickiej”, to niemal biała plama – wielu czytelników publikacji nie przypuszczało, że w naszej gminie mieszkało ich tak wielu.

Wiele postaci nie zostało przypomnianych. Miała na to wpływ objętość publikacji, miał na to wpływ stan badań. Do omówienia pozostają więc robotnicy przymusowi i ich losy. Szczegółowe omówienie należy się także sprawom bytowym: kartkowym przydziałom żywności, kontyngentom obowiązującym rolników, pracy, strukturom władzy, wprowadzonym przez hitlerowskie przepisy strukturom szkolnictwa…

Rozmawiałam z członkami rodzin ludzi, którzy dotychczas pozostali nieznani, nie ma ich nazwisk w publikacjach, na listach związków kombatanckich… Chcą udostępnić dokumenty swoich bliskich, przypomnieć lub po raz pierwszy przedstawić ich działalność.

Jeden z czytelników książki przedstawił historię swego dziadka, Michała Podlewskiego, który także zgłosił się, jak Maria Siodłakówna, do oddziału żywych torped. Podlewski pochodził z Wołynia, po wojnie mieszkał w Bartoszycach. Pamięć o nim pielęgnuje wnuk, mieszkaniec Krzeszowic.

Młodsi uczestnicy spotkań promocyjnych, którzy nie pamiętają wojny, przejrzawszy książkę stwierdzali, że dzięki tej publikacji dowiedzieli się o okresie okupacji wielu nowych rzeczy. Nazwiska poległych i pomordowanych zamieszczone na tablicach w kościołach Filipowic, Nowej Góry czy Tenczynka stały się bliższe, otrzymały tożsamość, historię, niekiedy twarze. Dzięki temu został spełniony jeden z celów tej książki – przywrócenie pamięci o czasach wojny i okupacji oraz ludziach, którzy przeciwstawili się najeźdźcom.

 

Publikacja została wydana przez Stowarzyszenie „Dla Szkoły w Tenczynku” w ramach realizacji Małych Projektów Lokalnej Grupy Działania „Zdrój” w Krzeszowicach dzięki dofinanasowaniu z funduszy unijnych.

 

Dorota Strojnowska